niedziela, 27 lutego 2011

Wizytówka bloga

Kochani-wychodząc na przeciw oczekiwaniom ku rozwoju naszego bloga i zainteresowaniu Nim innych postanowiliśmy utworzyć wizytówkę która będzie wydana do każdego z uczestników jeżeli będzie chciał aby przez to zapraszać innych do Naszej modlitwy...Ku rozwojowi bloga i ratowaniu życia ludzkiego chcemy aby jak największa liczba Ludzi broniła "Życie Ludzkie-od Poczęcia do Naturalnej Śmierci". My młodzi będąc z Pokolenia Jana Pawła II i wychodząc w oczekiwaniu oraz broniąc wartości człowieka wydajemy poniższą wizytówkę aby dać Innym do myślenia że Człowiek jest Najważniejszy.....Ja z Kamilą jako współzałożyciele bloga przedstawiamy projekt...


strona 1


strona 2

Co wy na to? Można wyrażać Swoją opinię w Komentarzach :)

piątek, 25 lutego 2011

Lednica 2009 Niech zstapi Duch Twój

Wiara, nadzieja, miłość


Pragnę, aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia Mojego. Która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar (Dzienniczek 699).


Choć droga tak strasznie najeżona kolcami, nie lękam się iść naprzód; choć mnie grad prześladowań okryje, choć przyjaciele odstąpią, choć wszystko się sprzysięże przeciw mnie i choć się horyzont zaciemni, choć burza szaleć zacznie i poczuję, że jestem sama jedna i muszę stawić czoło wszystkiemu – wtenczas z całym spokojem ufam miłosierdziu Twemu, o Boże mój, i nie będzie zawiedziona nadzieja moja (Dz. 1195).


Znaczenie obrazu...
Na obrazie przedstawiony jest Jezus ubrany w białą szatę. Stojąc, unosi prawą rękę w geście błogosławieństwa, lewą ręką wskazuje na swoje serce, z którego wychodzą promienie: jasny blady i czerwony. Ten pierwszy symbolizuje wodę usprawiedliwiającą duszę, czerwony zaś to krew, która jest życiem dusz.
A czym jest dla Ciebie ten obraz??

czwartek, 24 lutego 2011

Szczęśliwe Narodziny dla Bożej Miłości..

Jestem..na tym świecie - Najpierw nie było nic, tzn. nie było mnie; a potem nagle, bez ostrzeżenia, bez mojego udziału, jestem... Ja dawno jestem - każdy już jest od dawna od 10,20 czy 30 lat a może więcej :). Najpierw byłem w miejscu takim...no, takim dziwnym, ciemnym, ale miłym. Byłem u mamy pod sercem. Słyszałem bicie jego, ono mnie usypiało i biło ciągle... Bum,bum...raz szybciej,raz wolniej, Cały czas rosłem, a potem, nagle usłyszałem inne bum, bum... To biło moje serce! Tak się zdziwiłem, że prawie zacząłem płakać. Pamiętam, że na samym początku czułem jakiś dziwny niepokój. Mama była ciągle zdenerwowana, płakała a wszyscy na nią krzyczeli. I czułem się tak, jakby to wszystko było przeze mnie. Było mi strasznie smutno, przecież nie zrobiłem nic złego, ja - po prostu byłem. Czy to źle? Aż w końcu przestali krzyczeć i mama coraz częściej mówiła do mnie. Lubię jej głos, jest taki miły. I głaskała swój brzuch, choć na początku nie czułem tego, ale potem... to bardzo przyjemne. W pewnym momencie poznałem też głos taty. Też go lubię, ale głos mamy jest milszy. On też chciał mnie głaskać. A najbardziej cieszył się, gdy kopałem. Dlaczego? Przecież to żadna sztuka. Ale dorośli są dziwni. A ja bardzo lubiłem rozprostować nóżki, albo zrobić koziołka. To takie fajne, przechylam się i już; bardzo mnie to cieszyło. Trochę przeszkadzał taki sznurek, ale jakoś się dało z tym żyć. Lubiłem ssać paluszka i ruszać rączkami. Ogólnie to tam w mamie było wspaniale, miło i...bezpiecznie. Ale nagle, nie wiem, dlaczego, coś zaczęło się zmieniać i właściwie wcale mnie to nie cieszyło, mógłbym tam zostać na zawsze. Ale musiałem wyjść. Byli tacy którzy chcieli mnie "usunąć lub wyrzucić". To było straszne! Najpierw urodził się mój braciszek a potem Ja,była godz 21.00 Apel Jasnogórski a ja płaczę w szpitalu w Brzezinach. Chciano mnie zabić lecz Ona czuwała-Matka-Mego Pana i Zbawiciela. Wszystko było tak jak rodzice chcieli, lecz urodziłem się słaby i zabrano mnie do "Inkubatora", bo przez jakiś czas leżałem i oddychałem inaczej niż zwykle. Jeżeli mnie nie "usunięto z Tego świata" to znów był dziwny pomysł personelu aby mnie "sprzedać" jakieś innej "matce" tej która nie przeżywała moich narodzin i mego fikołkowania w swoim brzuszku...To wszystko było przerażające,było mi źle. A wszyscy się cieszyli. Z czego się tu cieszyć? Przecież ja umieram w śmierci Klinicznej a mama wrzeszczy na oddziale. Chciałem zapytać mamę dlaczego?,ale ona w ogóle nie rozumie, co ja do niej mówię. Dlaczego? Może mówi w innym języku? A jeśli nie dam rady się go nauczyć? Nigdy nie porozmawiam z mamą?! Od poczęcia gdy byłem w brzuszku był ze mną Ktoś, kogo nie znałem. On ciągle stał obok i miał ręce z których biły promienie. Stwierdziłem że muszę zapytać mamę, kto to? On był ze mną i czułem się bezpiecznie. Potem kilka tygodni później - po wyjściu ze "Szklanego Pudełka" byliśmy w takim dużym budynku i "pan" w białej sukience i szalikiem na szyi oblał mnie wodą,"pan" to Kapłan który przez Chrzest wprowadził mnie do Kościoła Świętego... Chciałem mu powiedzieć, że nie chcę, bo ubrali mnie tak ładnie; ale on oczywiście mnie nie zrozumiał. Więc zacząłem płakać. Było mi przykro i nikomu nie mogłem powiedzieć. Dlaczego już nie widzę Tego który mnie prowadził od samego początku jak zacząłem istnieć? Czuję, że jest, bo czasem dmuchnie na mnie wiatrem albo pocałuje. Ale kto to jest? Chciałbym to wiedzieć. Teraz jak Jestem dorosłym to wiem kto to był,to był Jezus za którym kroczę drogą mego powołania i oddałem się Jemu na własność 27 czerwca 2010 roku w Kościele Parafialnym tam gdzie byłem ochrzczony :).

Nie odchodź...

Trwajcie w miłości mojej. J 15, 9
Trwać, co to znaczy??
Trwać to znaczy pozostać. Nie od jutra, nie za miesiąc, Bóg chce byś już dziś pozostał przy Nim, być nie tylko się modlił, ale tez rozmawiał z bliźnim. Trwać to znaczy być prawdomównym. A nie kolejny raz powtarzać- "już ostatni raz oszukałem kolegę", czy też "ostatni raz opuściłem niedzielną Msze Św." W ten sposób każdy ostatni raz staje się przedostaniom. A Bóg pragnie, abyśmy trwali niezmiernie w jego miłości. Nie tylko zapewniając w modlitwie "Boże kocham Cię". To nie jest trwanie w miłości. Przecież mówiąc drugiej osobie, ze się ja kocha z czasem brakuje bliskości, brakuje czegoś więcej... brakuje bliskości w czynach. I możesz teraz sobie pomyśleć, ze będziesz powtarzał ciągle w myślach: "Trwać w miłości Boga. Trwać w miłości Boga..." nie to nie tak, człowiek nie robot- nie musi powtarzać czynności, jak maszyna po wciśnięciu guzika. Ale gdy myślisz o Mnie, módl się cicho: "Tak, Panie, jestem wciąż przy Tobie". A gdy będziesz trwał przy Panu, nigdy nie przyjdą myśli:"Czy Bóg mnie jeszcze kocha??" Bóg obiecał ci, że będzie Cie kochał i tak jest- zaufaj Mu.


środa, 23 lutego 2011

Wybieraj życie!!!

Dziś (…) kładę przed wami życie i śmierć,
błogosławieństwo i przekleństwo.
Wybierajcie wiec życie, abyście żyli. Pwt 30,19

Bóg mówi do nas abyśmy wybierali życie każde. Nie może być tak, aby były niechciane dzieci, niechciani rodzice, niechciani dziadkowie. każde życie ma być obdarowane troską. mamy patrzeć na życie z nadzieją i miłością, a nie ze strachem i niepewnością, Albowiem Bóg kocha każdego z nas i tego samego oczekuje od nas. Nie nakazuje- On oczekuje. Zrobisz jak zechcesz. Decyzja należy do ciebie, tylko zanim zdecydujesz pomyśl o życiu wiecznym, pomyśl z czym staniesz przed bramą Nieba. Pomyśl o tym czy na pewno warto? Decyzja należy do Ciebie, nikt nie będzie zmuszał, nikt nie będzie zabraniał. teraz może liczy się co powie kolega, ale nie zapominaj- wkrótce staniesz przed Bogiem twarzą w twarz. Co mu wtedy powiesz??



niedziela, 20 lutego 2011

Maryjo, Królowo Polski....


"Patrzymy więc w wizerunek Matki,
Królowej Polski, Matki Jasnogórskiej
i uczymy się od niej wiary, nadziei, miłości,
bo Ona jest naszą wychowawczynią"
Jan Paweł II

sobota, 19 lutego 2011

Miłość Nieprzyjaciół

Ludzkie pragnienie szczęścia to pragnienie dobrobytu, miłości, to pragnienie, aby ktoś ciągle był przy mnie. I to pragnienie często nastawione jest na otrzymywanie, na posiadanie - jak słyszymy w dzisiejszym czytaniu z listu św. Pawła do Koryntian, ta ludzka mądrość jest głupstwem u Boga. Pytamy się dlaczego? Bo Bóg patrzy przede wszystkim na serce człowieka, serce które jest źródłem miłości, radości, pokoju, ale także może być źródłem grzechu, pożądliwości, nieczystości, zabójstwa. Bóg patrzy na ludzkie serce przez pryzmat swojego Serca, zwłaszcza wtedy, kiedy Jezus Chrystus umiera na krzyżu, tylko dlatego, że kocha każdego z nas. Kochani pierwszym naturalnym odruchem człowieka wobec krzywdy jest zależnie od okoliczności oddać albo uciekać. Oddać, jeśli czuję się na tyle silny; albo uciekać, bo tu biją. Otóż Pan Jezus zakazuje jednego i drugiego. Najpierw zakazuje odwetu, bo odwet przecież nie wyrównuje krzywdy,rodzi tylko krzywdę następną i nowy odruch zemsty. Ale Zbawiciel zakazuje też ucieczki. Bo niedobrze by było, gdyby nasze dobre energie miał sparaliżować strach. Wytrzymaj policzek, nie bój się takich czy innych represji, bądź gotów na drugie tyle: niech nic nie zamąci twojej służby dobru. Nie bójcie się, choćby nawet ciała miano wam zabić, bo duszy zabić nie mogą. Dziś w Ewangelii Jezus wzywa nas do czegoś więcej niż unikania grzechu, bardzo często słyszymy ludzi którzy mówią że nie popełniają grzechu, gdyż nie robią nic złego, unikają kradzieży, rozpusty, nieczystości, ale zauważmy że te osoby jednak w swoim sercu często są smutne, przygaszone, tak często jest także z nami. Unikanie grzechu to dopiero połowa naszej drogi, Jezus zachęca nas do czegoś więcej, zachęca do czynienia dobra. To dopiero oznacza być chrześcijaninem. "Miłujcie swoich nieprzyjaciół" - to wezwanie do czegoś więcej niż unikanie grzechu, to wezwanie do czynienia dobra. I nie chodzi tu o czynienie wielkiego dobra, wielkich wspaniałych jednorazowych czynów, chodzi tu o czynienie dobra w małych codziennych sprawach, chodzi o tę małą codzienną wierność.

Kiedy ostatni raz modliłeś za sąsiada który np. co trzeci dzień zalewa Ci mieszkanie? Ta modlitwa jest czynieniem dobra. Popatrzmy inaczej… Za co kochamy Jana Pawła II? Właśnie za te drobne gesty miłości: ucałowanie dziecka czy przytulenie chorego. To jest postawa chrześcijanina, każdego z nas. Niech ta dzisiejsza liturgia otworzy nasze serca, abyśmy umieli popatrzyć na drugiego człowieka Bożymi oczami.

wtorek, 15 lutego 2011

Słuchać...uwierzyć....a może i wybaczyć?...

Nauczyć się słuchać, obserwować?. Poznać prawdziwie, trwale. Nie wrzeszczeć, nie obgadywać, Nie zniechęcać się. Ile razy mówimy sobie i innym, że to życie nie ma sensu, że ta wspólnota, że BMS nie ma sensu. Ile razy ubolewamy nad swoim losem, nad Tym że nas mało, że się wykruszamy?. Dlaczego tak się dzieje? Prawdopodobnie dlatego, bo nie do końca poznaliśmy to, że chcemy Tu być, i planu Boga względem każdego z nas dotrzymać i wypełnić. Nie ma przypadku że jesteś tu z Nami lub czytasz tego bloga, ten wpis. MY kochani nie poznaliśmy Jezusa, który nam w tym poznawaniu Jego samego wciąż towarzyszy, nie pozostawia nas samym sobie i dlatego tak się dzieje. Bóg nie opuszcza tych którzy Go wzywają. Bóg broni Nienarodzone dzieci i pozwala w niejaki sposób bronić i "Uciekać do Egiptu bo są Ci co czyhają na Życie ". Bóg jest zawsze z człowiekiem! Nam pozostaje tylko poznać Boga i Jego Miłość. Najpełniej tę miłość Maryja poznała i pokochała. Odpowiedziała miłością na Miłość. A w naszej wspólnocie ile mamy miłości?

Uwierzyć to obrać Boży kierunek, zgodzić się na Jego plan, przyjąć z sercem otwartym i gotowym. Co to znaczy uwierzyć? Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana (Łk 1,45). Uwierzyć to znaczy stać się szczęśliwym dzięki osobistemu TAK powiedzianemu Bożej woli i modlić się za BMS i tych którzy zabijają nienarodzone dzieci. Św. Elżbieta podkreśla fakt że w Jej życiu błogosławieństwo Boga się wypełniło a Ona, przyjęła Jego wezwanie. Ile razy Bóg do nas mówił, ile razy nas zapraszał, i wołał nieustannie. My jednak postawiliśmy na swoim, stwierdziliśmy, że tak będzie korzystniej i zachowujemy się Jak by Boga nie było. Zadowalanie samych siebie, samowystarczalność, świadomość dobrego humoru nie wystarczają, a wręcz przeszkadzają. Trzeba uwierzyć! Tylko wiara nadaje sens naszemu życiu i Naszej Grupie modlitwy za BMS i nienarodzone maleńkie stworzenie! Popatrzmy na Maryję, uczmy się od Niej prawdziwego Zawierzenia i przestańmy się kłócić i kpić z Innych! Sprawdzianem prawdziwości wiary jest radość głoszenia.

Głosić to żyć i dawać świadectwo, nie zatrzymywać wszystkiego tylko dla siebie, dzielić się z radością, z pośpiechem. Tak jak Maryja. Ona nam każdego dnia pokazuje, Ona nas chce nauczyć skutecznego sposobu głoszenia. Jest przecież Matką Nowej Ewangelizacji! Maryja idąc w góry, do swojej kuzynki, by jej pomóc, niesie ze sobą Jezusa. W ten sposób niesie człowiekowi Ewangelię, Dobrą Nowinę, można powiedzieć że Maryja jest bibliotekarką która strzeże "Słowo" które każdy człowiek pragnie się przemienić. Maryja staje się Ikoną gotowości i dyspozycyjności. A czy ja i Ty jesteś dyspozycyjny, punktualny, cichy i gotowy do wspólnej modlitwy. Maryja niesie z Miłością, ofiaruje z Miłością, głosi z Miłością! A gdzie w nas tyle lub odrobina miłości?. Próżne byłoby nasze życie bez Miłości! czy nie wydaje Ci się to oczywiste. Słowo Boga, które Maryja niesie w swoim łonie, czyni Ją młodszą, radośniejszą, żwawszą, odważniejszą. Bo właśnie tak działa Słowo Boże w życiu człowieka. Tylko SŁOWO PRZEMIENIA!

Czy wszystko wydaje się nam normalne, zwykłe, proste?. Straciło się umiejętność słuchania "głosu serca". Jezus nie musiał przychodzić na ziemię, Jezus nie musiał zbawiać świata, nie musiał oddawać za nas swojego życia. On po prostu chciał, bo ukochał do końca! Czy My i kiedy zaczniemy Kochać drugiego człowieka?.

Dzielmy się radością, rozmyślajmy nad Bożą Miłością, która rodzi się właśnie z naszej modlitwy, wspólnej modlitwy. Prośmy Maryję, by w naszym życiu pomagała nam przyjmować Jezusa, żyć z Nim i głosić swoim życiem Dobrą Nowinę o zbawieniu. Bo to właśnie jest celem życia prawdziwego chrześcijanina! To też jest celem naszej modlitwy za Nienarodzone dzieci i tych którzy próbują ich zabić. Nie pozwólmy zabić Naszej Wspólnoty językiem oszczerstw, kłótni i potem nie pozwólmy na zabójstwo tych malutkich z tego świata..

Pomódl się, Miriam, aby Twój Syn był we mnie,
Pomódl się, by Jezus we mnie żył.
Gdzie Ty jesteś, zstępuje Duch Święty,
Gdzie Ty jesteś, niebo staje się.

poniedziałek, 14 lutego 2011

Musicie być mocni. Drodzy Bracia i Siostry!
Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara!
Musicie być mocni mocą wiary!
Musicie być wierni!
Dziś tej mocy bardziej Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów.
Musicie być mocni mocą nadziei,
która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego!
Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć...
Musicie być mocni miłością, która cierpliwa jest, łaskawa jest...


Jan Paweł II

REGULAMIN

Społeczna Krucjata Miłości wg. Ks. Kardynała Wyszyńskiego
1. Szanuj każdego człowieka, bo Chrystus w Nim żyje. Bądź wrażliwy na drugiego człowieka, Twojego brata.

2. Myśl dobrze o wszystkich – nie myśl źle o nikim. Staraj się nawet w najgorszym znaleźć coś dobrego.

3. Mów zawsze życzliwie o drugich – nie mów źle o bliźnich. Napraw krzywdę wyrządzoną słowem. Nie czyń rozdźwięku między ludźmi.

4. Rozmawiaj z każdym językiem miłości. Nie podnoś głosu. Nie przeklinaj. Nie rób przykrości. Nie wyciskaj łez. Uspokajaj i okazuj dobroć.

5. Przebaczaj wszystko, wszystkim. Nie chowaj w sercu urazy. Zawsze pierwszy wyciągaj rękę do zgody.

6. Działaj zawsze na korzyść bliźniego. Czyń dobrze każdemu, jakbyś pragnął, aby Tobie czyniono. Nie myśl o tym, co Tobie jest ktoś winien, ale co Ty jesteś winien innym.

7. Czynnie współpracuj w cierpieniu. Chętnie spiesz z pociechą, radą, pomocą, sercem.

8. Pracuj rzetelnie, bo z owoców Twej pracy korzystają inni. Jak ty korzystasz z pracy drugich.

9. Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Otwórz się ku ubogim i chorym. Użyczaj ze swego. Staraj się dostrzec potrzebujących wokół siebie.

10. Módl się za wszystkich, nawet za nieprzyjaciół.

Za złamanie regulaminu będą wyciągane konsekwencje:D

niedziela, 13 lutego 2011

14 LUTY....Zakochani ale w kim....

Walentynki Święto Zakochanych - Święto obchodzone 14 lutego, w dniu Świętego Walentego. W tym dniu zakochani obdarowują się "walentynkami" są to zazwyczaj wierszyki na walentynki, wiersze lub wyznania miłosne, niekiedy laurki i prezenty. Niektórzy są zakochani w Bogu i to Jemu poświęcają Swe życie,Bóg nie potrzebuje laurki lecz Serca czystego pokornego i pełnego miłości drugiego człowieka...... Niektórzy myślą ze zakochania nie ma i nie było i nie będzie..Zakochanie tak jak powołanie daje Pan bo On jest tym który to udziela i daje każdemu według potrzeby...a św.Walenty jest Patronem tych którzy są Zakochani....

sobota, 12 lutego 2011

Czym jest dla nas chrześcijan KRZYŻ??

Krzyż jest narzędziem haniebnej i okrutnej śmierci Syna Bożego, znakiem rozpoznawczym chrześcijan, powszechnym gestem liturgicznym, a przede wszystkim symbolem odkupienia całej ludzkości i powszechnego pojednania z Bogiem.

Czy jest tylko symbolem, a może jest czymś więcej...
czy nie jest drogowskazem, tym pierwszym,
czy nie jest fundamentem naszej wiary????

Całe życie chrześcijańskie powinno być wpisane w krzyż, powinno być umieraniem dla grzechu, aby żyć tylko dla Boga. Św. Paweł pisze: „świat ma być ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata” (Ga 6, 14), a sam Chrystus wzywa: „kto chce pójść za Mną, niech zaprze się samego siebie, niech weźmie swój krzyż i naśladuje Mnie” (Mt 16,24). Krzyż przypomina, że śmierć i cierpienie nie są ostatecznym wymiarem ludzkiego życia, gdyż drugą stroną jest chwała zmartwychwstania, tryumfu nad złem, nowym życiem.

Współczesny niemiecki teolog i wybitny duszpasterz, Romano Guardini, napisał: „Czyniąc znak krzyża, czyń go starannie. Nie taki zniekształcony, pośpieszny, który nie wiadomo, co oznacza. Czyń powoli duży, staranny znak krzyża: od czoła od piersi, od jednego ramienia do drugiego, czując, jak on cię całego ogarnia. Staraj się skupić wszystkie swoje myśli i zawrzyj całą siłę swojego uczucia w tym geście kreślenia krzyża”.

A czym jest dla nas- ludzi pokolenia JP II?

Jego znaczenie jest proste, pozioma belka symbolizuje jedność wszystkich ludzi, niezależnie od koloru skóry, od języka, poglądów- ukazuje nam, że jesteśmy wszyscy równi. Natomiast pionowa belka symbolizuje łączność człowieka z Bogiem. Czasami palce dłoni czyniącej krzyż są wyprostowane na znak pięciu ran Zbawiciela (tradycja zachodnia). Mogą być też połączone ze sobą trzy palce na znak Trójcy św., a pozostałe dwa złożone na wnętrzu dłoni jako symbol dwóch natur Chrystusa (boskiej i ludzkiej) – sposób praktykowany przede wszystkim w tradycji wschodniej. Spotykane jest też czynienie krzyża z jednym wyprostowanym palcem na znak jedności Boga.

piątek, 11 lutego 2011

Nie tylko brewiarzem.....

Nasza wspólnota z dnia na dzień się rozwija,
Nie tylko dlatego, iz przybywaja nowe osoby,
lecz również dlatego, iż potrafimy modlić się więcej,
czujemy potrzebę wspólnej modlitwy
Modlimy się różańcem, koronką- tak by wesprzeć potrzebujących.

Łącząc się rozmawiamy na rożne tematy, które nas dręczą.
Nie tylko we wspólnocie, ale równie indywidualnie....

środa, 9 lutego 2011

Słowo Boże na dziś....

Wielu z nas nie potrafi zrozumieć Ewangelii, a może potrzebuje przewodnika- osoby która pokieruje, powie słowo, wskaże drogę. Prostym językiem- takie narzędzie w reku Boga.

Każda konferencja, każde słowo jest jak antybiotyk,
łagodzi, zmywa ranę a następnie ulecza,
każde słowo zbliża nas bliżej ku Panu,
każde słowo jest jak drogowskaz,
jeśli pragniesz- podążaj za Nim :D

Jednak Pan nie będzie nalegał, wszystko w twoich rekach.
na ile Mu pozwolisz, na tyle On będzie działał.

Armia Chrystusa Króla

Pojęcie intronizacja (łac. inthronizatio - wyniesienie na tron) określa ceremonię wyniesienia kogoś do godności królewskiej. Ceremonia ta zasadniczo składa się z dwóch części: z aktu ustanowienia króla oraz z aktu oddania się pod jego władzę. W systemach władzy monarchicznej król panował nad poddanymi w zakresie określonym prawem królewskim lub prawem danego państwa. Uznanie przez poddanych władcy i jego praw następowało poprzez złożenie mu hołdu.

Intronizacja jest ideą głęboko biblijną i zawartą w wielowiekowej Tradycji Kościoła. Teoria społecznego panowania Jezusa Króla nad jednostkami i narodami chrześcijańskimi przez wiele lat wyznaczała nieprzekraczalne granice funkcjonowania indywidualnych osób i całych społeczeństw. Jednak zmiany, jakie zaszły w świecie od czasów Oświecenia, odnoszące się do układu stosunków społecznych, filozofii, polityki, moralności oraz, zwłaszcza w ostatnim stuleciu, teologii stopniowo doprowadzały do detronizacji Jezusa Króla i usuwania Go z należnego Mu miejsca w narodach chrześcijańskich.

Stąd też żądanie Pana Jezusa, skierowane do Polski i innych narodów świata, a przekazane za pośrednictwem S.B. Rozalii Celakówny, jest jednocześnie wezwaniem do powrotu jednostek i społeczeństw pod duchowe berło władzy Boga. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w świecie duchowym poza Bogiem jest tylko jeden uzurpator, zły duch, który próbuje uzyskać władzę nad człowiekiem i światem, będziemy mogli sobie uświadomić, jak ważne jest respektowanie władzy Jezusa i Jego praw w życiu zarówno prywatnym, jak i publicznym.

Dla każdego chrześcijanina uznanie w Jezusie swojego Króla nie powinno być żadnym problemem, podobnie jak publiczne wyznawanie tej wiary wobec innych.

poniedziałek, 7 lutego 2011

Wspólnota HESED

Hesed - to „miłosierdzie prawe, sprawiedliwe”, Bóg okazuje je tym, którzy Go znają (por. Ps 36, 11; 40, 11; 143, 11nn), ale powinno być ono także przymiotem każdego dobrego władcy (por. Iz 16, 5). Sprawiedliwość i miłosierdzie to dwie cnoty potrzebne do nawrócenia. Przymiotem Boga jest hesed jeshűa, miłosierdzie zbawiające, posiadające moc zbawczą (por. Ps 13, 6). Kiedy Pan odbierze swoje miłosierdzie (hesed), ustaje życie i pokój.Modlitwa spontaniczna. Rzecz najbardziej typowa dla grup charyzmatycznych. Uczestnicy stoją lub siedzą w kręgu, modląc się równocześnie lub na przemian wypowiadając słowa uwielbienia, dziękczynienia i prośby. Wszystko to przeplatane jest piosenkami i tzw. modlitwą w językach, polegającą na uwielbianiu Boga głosem, jak gaworzące dziecko. Najważniejszym momentem modlitwy jest odczytanie kilka razy przygotowanego fragmentu Pisma Świętego. Po chwili ciszy następuje tzw. echo Słowa; zebrani odpowiadają na przeczytany fragment mówiąc, jak odnosi się on do ich życia.

Grupy dzielenia. Członkowie wspólnoty podzieleni są na mniejsze grupy, które mają własne spotkania. Jest to czas dzielenia się doświadczeniami z własnego życia. Podczas tego spotkania nie prowadzi się dyskusji, nie poucza innych i nie komentuje się cudzych wypowiedzi, ale przede wszystkim słucha.
- Katecheza. Głoszona przez kapłana lub osobę świecką, może dotyczyć m.in. spraw życia duchowego, codziennych problemów, poznawania Pisma Świętego i nauczania Kościoła itp. Z wyjątkiem katechez wygłaszanych w ramach Seminarium Życia w Duchu (nazywanego też REO - Rekolekcjami Ewangelizacyjnymi Odnowy), które powinna przejść każda osoba we wspólnocie, tematyka uzależniona jest od zapotrzebowania grupy.
- Modlitwa wstawiennicza. Jeżeli ktoś prosi o szczególną modlitwę w jakiejś sprawie, członkowie wspólnoty lub specjalna grupa, prowadzą tzw. modlitwę z włożeniem rąk. Osoba zainteresowana klęka lub siada na krześle, a ekipa modlitewna kładzie ręce na jej głowie lub ramionach, prosząc Boga o rozwiązanie problemu. Doświadczenie pokazuje, że modlitwa taka jest bardzo owocna, pomaga w przełamaniu wielu oporów przed Bogiem. Czasem też jej skutkiem jest uzdrowienie fizyczne.

Zapraszamy do "Wspólnot hesed" co piątek o godzinie 18:00 w parafii pw. Opatrzności Bożej w Szczecinie

My nie zawsze jesteśmy poważni....

Kiedy już przychodzi czas na modlitwę- wyciszamy się, skupiamy myśli i powierzamy w opiece BMS, modlimy się o wszystkie nienarodzone dzieci, za ich decyzje ich matek. Każdego dnia słuchamy konferencji braciszka Mikołaja.

Jednak jak wszyscy się śmiejemy, żartujemy- bo nie tylko w powadze przychodzi do nas Pan, lecz w każdym momencie, czekajmy na przyjście Jego w każdej chwili.... On przyjdzie, nawet nie będziesz wiedział kiedy- więc CZUWAJ

Św. Władysławie- módl się za nami

niedziela, 6 lutego 2011

Przez modlitwe wspieramy naszych Biało-czerwonych


Nasza grupa brewiarzowa pamięta o naszych piłkarzach, wspiera ich swoimi modlitwami- miedzy nieszporami a kompleta [przesunięcia o 30 min z przyczyn oczywistych].

Jesteśmy drużyną brewiarzowa, tak samo jak drużyna piłkarska.
Jest nas 11nastu, brak rezerwy- bo nas nikt nie musi zastępować.
Trenerem jest- sam Jezus Chrystus :D

Sól ziemi, Światłość świata :)

Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.
Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu.
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”.

”jeśli sól utraci swój smak”: Czyli stanie się bezużytecz­na. Ściśle biorąc sól nie może utracić swojego sma­ku i pozostać nadal solą, jednak według judaizmu sól mogła zostać zanieczyszczona i nadawać się jedynie do wyrzucenia. Sól spełnia jednocześnie rolę przyprawy i środka konserwującego.

“niech świeci wasze światło”: Ew. Mate­usz wyciąga wnioski z przesłanek płynących z tra­dycji. Werset wskazuje na delikatną równowagę między wykonywaniem dobrych uczynków a niechlubieniem się z tego powodu lub niepoczytywaniem tego za zasługę. Postępowanie ucznia, opisane w pozostałej części, nie powin­no prowadzić do arogancji, lecz do nawrócenia wielu do „ojca waszego, który jest w niebie". W charakterystyczny dla siebie sposób Jezus zwraca się do Boga „Ojcze";
rozważanie zaczerpnięte z www.biblia.wiara.pl

sobota, 5 lutego 2011

Jeśli kochasz Boga, nie wstydź się Go....

Powiadasz, że kochasz mnie,
Powiadasz, ze ufasz mi,
jednak dlaczego się mnie wstydzisz???

Modlisz się w domu, w ukryciu... mówisz, że kochasz mnie- a jednak nie potrafisz dać świadectwa drugiemu człowiekowi o Mnie? A kiedy potępiają mnie na ulicy, ty się chowasz, dla czego mimo iż mnie kochasz- nie bronisz mojego słowa. Więc taka jest Twoja miłość?? A ja oddałem za Ciebie życie.
-Jezus




piątek, 4 lutego 2011

...modlimy się za BMS - a co to jest?

Centralnym punktem BMS - Bractwo Małych Stópek jest Modlitwa za Nienarodzone dzieci i Marsz dla Życia rozumiany nie tylko jako publiczna manifestacja poglądów, ale przede wszystkim jako wyraz głębokiej analizy nauki Kościoła Katolickiego i wierności Ewangelii Chrystusa. Jest promocją Życia, godności ludzkiej oraz tych wartości, które o niej świadczą. Ważnym jego aspektem jest również współodpowiedzialność za siebie nawzajem jak i nieustanna praca nad sobą organizatorów i uczestników. więcej ( na pasku bloga po prawej stronie link civitas christiana). Marsz dla Życia i BMS to zatem nie ogranicza się tylko do manifestacji, ale jego fundamentem jest szeroko rozumiana formacja, która trwa przez cały rok. W Marszu dla Życia każdy uczestnik nie tylko świadczy o swoim osobistym szacunku wobec życia, ale również inspiruje innych do aktywności w obronie życia. W tym masowym wiecu w każdym uczestniku budzi się poczucie mocy i nadziei, świadomość wywierania wpływu na kształtowanie się rzeczywistości społecznej oraz przekonanie budowania wspólnoty i solidarności w obronie fundamentalnych prawd o człowieku. Podczas tych masowych i pojedynczych spotkań narodziła się myśl aby była odprawiana Eucharystia 25 dnia każdego miesiąca w intencjach obrony życia. W czasie Eucharystii można podjąć Duchową Adopcję Dziecka Poczętego oraz wspólnie odmówić codzienną modlitwę za dzieciątko. Ta eucharystia jest sprawowana w Kościele św. Jana Ewangelisty nad Odrą w Szczecinie potocznie u Pallotynów.
My odpowiadając na Inicjatywę - BMSu - założyliśmy blog wspólnoty modlitewnej opartą o liturgię Godzin a wspierając Obronę Życia pragniemy was zaprosić na Nieszpory i Kompletę zakończoną rozważaniami około godz 22.30 tj. po Komplecie...Najdrożsi jeżeli człowiek zasypia przygotowując Siebie na kolejny dzień przez przygotowanie Swojego Ducha na Spotkanie z Nim jest łatwiej żyć..Może warto się zastanowić nad Tym lub wejść na Komunikator Skype i posłuchać Rozważań z Pisma Świętego..My zapraszamy..na początku rozważania głoszą Klerycy i Zakonnicy.. przyjdzie czas my w to wierzymy że będzie nas więcej i będzie głosił Nam konkretne rozważania i rozmawiał nad wartościami naszego życia ktoś kto chce bronić godność dziecka Bożego...

czwartek, 3 lutego 2011

Szukałem was, a teraz Wy przyszliście do mnie

Te słowa wypowiedziane 2 kwietnia 2005 r., w najtrudniejszym ludzkim teraz, teraz odchodzenia Ojca Świętego, obejmują cały pontyfikat Jana Pawła II, który był długą rozmową z nami, młodymi...
On zawsze nas szukał. Wychodził nam naprzeciw, pielgrzymował do krajów i miast,w których żyliśmy. Zapraszał na Światowe Dni Młodzieży. Chciał się spotkać z każdym. Na każdego chciał spojrzeć z miłością. Każdemu chciał opowiedzieć o Chrystusie. Mówił, że nam ufa, że w nas wierzy, że jesteśmy Jego nadzieją. I my widzieliśmy, że tak właśnie nas postrzega, że w Jego głosie nie ma nuty fałszu. I dlatego naszym młodzieńczym entuzjazmem żywiołowo odpowiadaliśmy na Jego wezwanie. Jeździliśmy za Nim, staliśmy pod Oknem, kiedy trzeba wchodziliśmy na drzewa i słupy, śpiewaliśmy, wiwatowaliśmy. Chłonęliśmy Jego słowo. Słuchaliśmy, kiedy mówił, jak nie umierać za życia. A kiedy umierał, uczyliśmy się, jak żyć. W godzinie śmierci i pogrzebu naszego Papieża przyszliśmy na place, do kościołów, do własnych serc. Chcieliśmy być wierni, i byliśmy. Teraz nadal Papież nas szuka. Woła każdego po imieniu swoim łagodnym i przynaglającym głosem. Woła bogactwem swojej nauki. A my czujemy w głębi, że i tym razem nie możemy Go zawieść. Że przyszedł czas, by czerpać ze skarbca Jego mądrości, by być na miarę nadziei pokładanej w nas przez Jana Pawła II. Ojciec Święty wiedział doskonale, czym biją nasze młode serca. Czuł, że szukamy odpowiedzi na podstawowe pytania, jak młodzieniec z Ewangelii, że szukamy nie tylko sensu życia, ale i konkretnego projektu, wedle którego to swoje życie mamy budować. Nie dziwił się, że najbardziej przemawiają do nas słowa o miłości, jak te, zawarte w Jego pierwszej encyklice: "Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa". Właśnie teraz, kiedy w naszym sercach rodzą się uczucia, kiedy potrzebujemy akceptacji i wsparcia, kiedy pragniemy być wysłuchani i kochani, przychodzimy do Jana Pawła II. Chcemy, by On był naszym przewodnikiem, by nam pokazał, jak budować prawdziwą miłość, taką do jakiej powołał nas Bóg, dawca miłości. Ojciec Święty wiedział, że za taką miłością chcą podążać nasze serca. I dlatego My podążajmy do Niego i pamiętajmy o Nim szczególnie 1 Maja podczas beatyfikacji która odbędzie się na Placu św Piotra w Rzymie przez Papieża Benedykta XVI.

Śmiech to zdrowie....

Kolejny dzień łaczymy się w modlitwie,
troszkę nas dziś opóźnił pewien mały incydent.

Grypa zapanowała....
Jednak wytrwaliśmy, razem w modlitwie.
Jakoś daliśmy rade....

I udało się, nawet Kamil M. zagrał i zaśpiewał.
dziękuję wszystkim za wytrwałość.

środa, 2 lutego 2011

Nieszpory....

W naszej grupie zawsze ktoś jest dostępny i gotowy do modlitwy, jednak nasza wspólnota absolutnie nie jest zamknięta, wiec jeśli czujesz potrzebę wspólnej , bardzo pięknej modlitwy, dołącz do nas. Oczywiście, wiemy ze czasem nie będzie ci pasować, nieszkodzi.... tu nikt obecności nie sprawdza.

Jeśli nie masz Brewiarza, na naszym blogu załączony jest link do tekstów modlitwy,
Jeśli natomiast obawiasz się, ze nie będziesz mógł się wycofać, mylisz się ogromnie- nasza wspólnota, to ludzie modlący się z chęci do Boga.
Jeśli obawiasz się, że nie potrafisz posługiwać się brewiarzem i nie możesz dołączyć, mylisz się- pomożemy Ci...

dziękuję za dzisiejszą modlitwę
Kamilowi i Anii

Ponadto oprócz modlitwy, łączymy się by porozmawiać o codziennych sprawach- tych dobrych, jak i tez tych złych. Jesteśmy wspólnotą, wiec możemy na siebie liczyć, również i TY możesz liczyć na nas. Nie lękaj się....

Ofiarowanie pańskie

Trochę historii..Święto Oczyszczenia N.M.P jest ostatnim z cyklu świąt w czasie po Objawieniu Pańskim. Jest to jedna z najstarszych uroczystości Najświętszej Panny, gdyż jeszcze w VII w. zajmowała w Rzymie drugie miejsce po Wniebowzięciu. Obchodzi się ją 2. lutego, ponieważ Maryja, chcąc być posłuszną prawu Mojżesza, musiała udać się z Panem Jezusem do Jerozolimy w 40 dni po Narodzeniu Dzieciątka (25.XII - 2.II), by tam w świątyni złożyć przepisane ofiary. Matka Boża udała się do Jerozolimy wraz z Bożym Dzieciątkiem.
W liturgii tego dnia, procesja z gromnicą, która jest symbolem Chrystusa, Światłości świata, przypomina nam podróż Maryi i Józefa do świątyni w celu ofiarowania "Anioła przymierza" według proroctwa Malachiasza.
Jeżeli święto wypada w niedzielę uprzywilejowaną, przenosi się je na dzień następny. Święcenie gromnic, odbywa się wtedy w niedzielę przed Mszą św.
Od 1997 r. 2 lutego Kościół powszechny obchodzi ustanowiony przez Jana Pawła II ">Dzień Życia Konsekrowanego, poświęcony modlitwie za osoby, które oddały swoje życie na służbę Bogu i ludziom w niezliczonych zakonach, zgromadzeniach i instytutach świeckich. Pamiętajmy o nich w podczas naszej dzisiejszej modlitwy na Eucharystii.
szczególnie w opiece zawierzamy br. Mikołaja SAC- współzałożyciela bloga, ks. Tomasza- BMS, S.Karmele, S. Gracjanę, S. Nikodemę i S.Anie jak także ks. Pawła, ks. Grzegorza, ks. Darka, ks. Roberta oraz wszystkich kleryków AWSD w Szczecinie.

Czynić dobro razem...

Brewiarz to nie wszystko :)...Te słowa wydają mi się trafnie określić naszą Ekipę modlitewnego BLOGA (pomysł wspólny Ania,Kamila i Ja :). Dodaję że powstał wspólnymi siłami nieprzespanej minionej nocy. Jesteśmy ukierunkowani modlitwą ww Liturgią Kościoła zwaną potocznie Brewiarzem. Łączą nas wspólne idee,ludzie za które modlimy się, szczególnie BMS i nienarodzone bezbronne małe dzieci,a w tym przewodzi nam wiara w Tego który "Do końca Nas Umiłował" i dał nam Zbawienie. Pragniemy aby każdy kto chce zasilić nasze "szeregi" umocnił i wyprosił łaski dla siebie i dla tych którzy zatracili sens życia. Kochani nie da się ukryć że modlitwa brewiarzem to dla niektórych odległy temat jak przysłowiowy "Ocean". Czemu "brewiarz to nie wszystko" bo jest modlitwa a także rozmowa o życiu,pasji..co robimy z kim i kiedy :) a także powiększa się grono przyjaciół którzy nie boją się rozmawiać o Jezusie. Zachęcamy Was abyście wpisywali się na bloga i przekazywali innym. Może ktoś podejmie te wezwanie lub podzieli się w miarę możliwości spostrzeżeniami aby dodać nam dodać trochę odwagi czy krytyki na temat naszego bloga lub inicjatywy.

Czuwajcie....

Po naszej modlitwie- Komplecie, część z nas trwała przez cała noc, byliśmy nieugięci.
A o godz. 4.12 wspólnie zaczęliśmy kolejny dzień,Jutrznią,potem było wiele różnych tematów min. Pokonywanie Słabości :). Niektórzy skoro świt udali się do szkoły a inni wreszcie pod kołderkę aby chociaż kilka godzin zatopić się w głębokim śnie. Rodzą się pomysły "Spływu Kajakowego rzeką Drawa" na której to pływał nasz Wielki Rodak Jan Paweł II. Zainteresowanych, jak także ciekawych serdecznie zapraszam. Naprawdę warto...

Liturgia Godzin-lub prościej-Brewiarz :)

Hm...brewiarz....a co to? modlitwa..hm...no tak? brewiarz pokarmem i napojem...hm..nie wierzysz? Ja też by m nie wierzył jak bym nie zobaczył? Nie myśl że jestem jak nie wierny Tomasz? Jak bym nie wierzył to bym tu nie był? co więcej:) dzięki Kamili z Drawna i Ani z Poznania stajemy się wspólnotą :)... łączymy się wspólnie jak już wspomniane przez Komunikator Skype :) W tym wyjątkowym dniu 1 Lutego dzień przed Życiem Dnia Konsekrowanego modliło się 5 osób (w tym dwóch Kleryków) Jesteśmy z różnych stron-Częstochowy,Drawna,Poznania,Szczecina i Wrocławia :) Zapraszamy INNYCH :) Naszym pragnieniem jest zawiązanie Wspólnoty modlitewnej w oparciu o Liturgię Godzin. Nie masz ochoty? to powiedz chociaż INNYM?

Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać. Napisz tu...
Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą...
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się napisać tu...
Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą...
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać...My słuchamy :)
Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho...
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze...
Pobiegnij do świątyni bardzo szybko....Wtedy będzie z Tobą JEZUS...

wtorek, 1 lutego 2011

Pierwsza wspólna KOMPLETA

Połączyliśmy się punktualnie o 22.30, jednak Modlitwę rozpoczęliśmy o 22.55.
Przewodniczył br.Mikołaj SAC
Jakie wnioski, wrażenia, tak najkrócej ujmę.
Nasza modlitwa była pięknym dziełem Boga, prosimy za BMS i za nienarodzonych :)